Niektórzy z nich to:
Pamiętajcie, że by udzielić odpowiedzi na nasze pytanie, musicie ZALOGOWAĆ SIĘ/ZAREJESTROWAĆ SIĘ na naszej platformie. Kliknijcie tutaj, by to zrobić: http://perkmylife.com/register/
Uważam, że największe zainteresowanie powinny wzbudzić akcje spółek takich jak na WIG20 - KGHM, Karkosika. 'Spółki surowcowe' są zawsze opłacalne, ponieważ nie przydają nam się sezonowo ale przez cały czas. Surowce są nam bardzo potrzebne - a gdy nie nam, zawsze można je użyć do sprzedaży lub wymiany co skutuje nawiązaniem porozumienia i jednoczy.
Z poważaniem, Martyna Guzik
Na chwilę obecną doradzałbym inwestycję w metale szlachetne zwłaszcza w srebro oraz w spółki wydowycze: miedzi, złota, srebra. Wedłóg prognoz, analiz i własnego doświadczenia srebro jako inwestycja w metal fizyczny w przyszłym roku może odnotować nawet 35-40% skok do ceny blisko 26 USD/oz z 18,64 USD/oz na chwilę obecną ze względu na coraz to większe zapotrzebowanie tego kruszcu. Co do złota także jestem pełen optymizmu jako lokowania swoich oszczędności bądź przynajmniej 10% swoich zarobków w prawdziwy pieniądz. Na chwilę obecna kurs złota spada i spadać ma jeszcze w przyszłym roku do nawet 1100 USD/oz ze względu na oniżające się koszta wydobycia tego kruszca. Jest dobry okres do nabycia paru uncji i schowania ich pod łóżko na najblizsze parę lat. Jeżeli jednak nie chcecie czekać na zyski za dekadę to proponuję nieruchomości pod wynajem, które jednak nadal przynoszą zadowalające zyski pod warunkiem, że osoba która w nie inwestuje wie co robi. Zwiększający się obecnie co rocznie wymagany wkład własny do swojego M zwiekszy popyt na rynku najmu wśród młodych ludzi i rodzin, którzy/re dopiero co kończą studia (nauke) i zaczynają pierwszą pracę tak więc zanim uzbierają na wymagany wkład własny, który w 2017 roku wyniesie już 20% będą musieli gdzieś mieszkać i najczęściej będzie to wybierany najem mieszkania 2-3 osobowego dla małej rodziny.
Z poważaniem,
Puchalski Łukasz
doradca ds. inwestycji w metale szlachetne
Uważam, że największe zainteresowanie powinny wzbudzić akcje spółek takich jak na WIG20 - KGHM, Karkosika. 'Spółki surowcowe' są zawsze opłacalne, ponieważ surowce nie przydają nam się jedynie sezonowo ale przez cały czas. Surowce są nam bardzo potrzebne - a gdy nie nam, zawsze można je użyć do sprzedaży lub wymiany co skutuje nawiązaniem porozumienia i zjednoczenia, nawet i kraje.
Z poważaniem, Martyna Guzik
Witam serdecznie.
Moim zdaniem należy inwestować w diamenty i złoto - ale jako PRZEDSIĘBIORSTWO. Jak wszyscy wiemy coraz częściej zdarzają się naloty urzędu skarbowego i ZUS-u. Większość z nich łączy się z zablokowaniem konta firmowego. Inwestowanie w diamenty i złoto:
+ zabezpiecza nasz kapitał przed urzędami
+ złoto jest zwolnione z VAT
+ diamenty nie są zwolnione z vat - lepiej kupować za granicą
+ diamenty kupować takie same - aby sprzedać je potem jako kolekcję
+ diamenty powoli, ale stale przybierają na wartości
+ koszt nabycia złota i diamentów można odliczyć od CIT
+ oba dobra można trzymać w tapczanie - nawet akcja jak na Cyprze w 2013 nas nie zrujnuje
Inwestycja w złoto i diamenty chroni nas kapitał oraz daje oszczędność na podatkach.
Moim zdaniem w obecnych czasach należy inwestować w nieruchomości i diamenty.
Inwestowanie w nieruchomość pozwala nam na zakup dobra, które po wykluczeniu różnych zewnętrznych zagrożeń jest pewną inwestycją na której nie stracimy. Zaznaczam jednak, że głównie mam na myśli inwestowanie w nieruchomości w dużych miastach, gdzie mamy możliwość szybszego wynajmu nieruchomości, oraz ewentualnej sprzedaży. Urbanizacja miast sprawia, że jeśli uda nam się kupić nieruchomość w dobrej lokalizacji to w perspektywie kilku lat, chcąc sprzedać możemy osiągnąć spore zyski i dlatego, w tej branży upatruje możliwość zarobku.
Inwestowanie w diamenty, jest popularne lecz jedynie wśród ludzi zamożnych, którzy wiedzą co tak naprawdę robią. Według wszelkich danych z firm, które zajmują się poszukiwaniem tego surowca, złoża diamentów się kurczą i w perspektywie kilku lat pozostanie tylko kilka największych kopali, a reszta upadnie. Opierając się na tych danych, możemy jednak sobie pomyśleć, że to tylko "chwyt", aby zwiększyć popyt na zakup, ale nawet jeśli tak, to zakupując dziś diament mamy szansę, że dzięki popytowi, który niebawem nastąpi na ten surowiec, cena naszego diamentu drastycznie wzrośnie.
Reasumując według mnie inwestycja w nieruchomości i diamenty, to dobra i pewna inwestycja.
Z poważaniem
Kacper Przepiórka
Przy obecnych trendach politycznych, makroekonomicznych oraz globalnych warto zbudować zdywersyfikowany portfel inwestycyjny, w skład którego wejdą zarówno instrumenty klasyczna jak i alternatywne.
Instrumenty alternatywne charakteryzują się mniejszą amplitudą wahań stóp zwrotu niż instrumenty tradycyjne co w okresie niepewności zapewni nam wymaganą stabilność. Dobra alternatywne reagują na niekorzystne trendy w sposób niewielki lub nie reagują na nie wcale. Świadczy to o wyższym bezpieczeństwie portfela wzbogaconego alternatywnymi aktywami.
Sugerowałbym stworzenie portfela złożonego w:
45% z instrumentów alternatywnych (wino, złoto, dzieła sztuki - miałoby to na celu uniezależnienie portfela od niekorzystnych trendów rynkowych),
20% poświęciłbym na obligacje (w teorii stanowiących inwestycję w pełni bezpieczną),
20% na akcje (sugerowałbym zakup akcji spółek zajmujących się dystrybucją energii elektrycznej oraz dystrybutorów węgla kamiennego - zwiększony popyt na energię zimną; ciekawą inwestycją mógłby się również okazać zakup akcji wiodącego producenta oraz dystrybutora polskiego rynku gier elektronicznych CD Project RED - premiera Wiedźmina 3 na początku przyszłego roku oraz produkcja CyberPunk)
15% środków sugerowałbym wpłacić na lokatę bankową w trosce o płynność naszych środków finansowych (ma to na celu zrównoważenie niskiej płynności instrumentów alternatywnych),
Naturalnie moglibyśmy podebatować nt. potencjalnego odłączenia się Szkocji od Wielkiej Brytanii i możliwości dorobienia się kroci na możliwym spadku wartości Funta szterlinga, tudzież upatrywania zysku w walucie rosyjskiej po ewentualnym zakończeniu retoryki zimno wojennej, jednakże uważam, że to nie jest inwestowanie lecz loteria.
Mam nadzieję, że zainteresuje was potencjał stabilnego wzrostu zaproponowanego przezemnie zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego,
Pozdrawiam,
Jakub Schechinger
Uważam, że najlepiej jest inwestować w samego siebie. Każdy przy odrobinie szczęścia może uzyskać stopę zwrotu w wysokości 5% w ciągu miesiąca. Sztuką jest stałe utrzymanie tej stopy dochodu przez kolejne miesiące czy lata. Osobiście uważam, że większość rynków może zaoferować nam ponadprzeciętne stopy zwrotu w każdym okresie, a warunkiem odniesienia sukcesu jest duża wiedza o rynku, umiejętności analityczne oraz żelazna dyscyplina. Umiejętności te nabywamy po wielu latach nauki, wydaniu mnóstwa pieniędzy oraz wielu mniejszych bądź większych porażek (porażka również jest "inwestycją" gdyż uczy pokory i zmusza do szukania błedów oraz eliminacji ich). Rozumiem, że moja wypowiedź nie jest rekomendacją dotyczącą struktury portfela, ale chce pokazać, że inwestycja czasu i pieniędzy w siebie jest najważniejszym czynnikiem by osiągnąć zysk.
Podsumowując, to ile pieniędzy zarobimy zależy od nas samych, a wiedza i umiejętności ułatwią nam znalezienie dogodnego miejsca na wejście i wyjście z rynku.
Pozdrawiam i życzę sukcesów,
Filip Nitwinko
Witam,
Aby rzetelnie odpowiedzieć na tak postawione pytanie, nie narażając się tym samym na śmieszność(jak robi to 99% analityków), należałoby uciec się do sprytnej sztuczki podziału horyzontów czasowych. I tak, w krótkim terminie, do roku czasu, warto inwestować w akcje spółek amerykańskich ze względu na fazę cyklu koniunkturalnego. Mamy wszak trzeci rok wzrostów i jeśli ktoś nadal nie jest przekonany, że to ożywienie, to obawiam się, że pozostanie w tym amoku do kolejnej depresji, my zaś spokojnie zarabiajmy. Co do konkretnych pozycji zastosowałbym wstępną selekcję ze względu na fundamenty, a decyzję o in/out podejmowałbym stosując podstawowe triki analizy technicznej. Horyzont średni, do lat pięciu, jest ciekawszy, bo koszyk doważyłbym o obligacje. Tutaj z pewnością warto zainteresować się papierami krajów z tzw. PIIGS. Socjaldemokracje Zachodnie wespół z Unią Europejską, póki istnieją, nie pozwolą na bankructwo któregokolwiek z zagrożonych państw co zdecydowanie pozwoli zarobić na rozdmuchanych rentownościach i ich sporych wahaniach. W długim zaś terminie myślę, że ucieczka od pieniądza fiducjarnego byłaby najlepszym rozwiązaniem. Zatem kruszce, ziemia a z ciekawostek wino. Wszystkie wymienione tu rozwiązania wymagają oczywiście odpowiedniej dla bazowego instrumentu dywersyfikacji.
Jako, iż powyższe rozważania uważam za nader rozsądne, a zatem zupełnie nieatrakcyjne z punktu widzenia takiego konkursu, zaproponuję bonus. Warto inwestować w Opcje na Huragan. Jest to instrument finansowy pozwalający zarządzać ryzykiem w branży ubezpieczeniowej w Stanach Zjednoczonych. W dużym skrócie, tego typu opcja służy do odciążenia ubezpieczycieli w przypadku wystąpienia katastrofy i obowiązku wypłat dużych kwot gotówkowych. Inwestycja taka ma szereg zalet, z których wymienię najważniejszą, mianowicie punkty zwrotne dla tego instrumentu zależą nie od systemów transakcyjnych, które rządzą na światowych giełdach, a od pogody. :-)
Pozdrawiam i życzę trafnych prognoz,
Patryk Miszewski
Jest wiele obszarów rynkowych w które wartoby było zainwestować oszczędności. Aczkolwiek przy tak szybko zmieniającej sie sytuacji gospodarczej ciężko trafić w opłacalną inwestycje. Jak wiadomo najlepiej szukać pewnych inwestycji. Ostatnimi czasy zza granicy przyszła do nas moda na inwestowanie w zabytki i działa sztuki. Moim zdaniem wlasnie na tym należałoby sie skupić. W miarę bogacenia się społeczeństwa pojawia sie coraz większa ilośc kolekcjonerów , która jest w stanie duzo zaplacic za dobra luksusowe. Szczególnie warto skupić sie na alternatywnych formach pomnażania kapitału , takich jak inwestycja w zabytkowe samochody. Rynek ten jest bardzo rozwinięty w Europie Zachodniej , jednakże dynamicznie rozwija sie także w Polsce. Zdecydowaną przewagą naszego kraju jest fakt, że odrestaurowanie takiego pojazdu jest znacznie tańsze niż za granicą. Z powodzeniem można nabyć zabytek w średnim stanie za niewielką cenę , a po remoncie zamieści ogłoszenie na stronie dla kolekcjonerów. Ta grupa za dobrze zachowane auto jest już w stanie wyłożyć kilkukrotnie razy więcej , niż było warte przed renowacją. Ostatnio pojawily się instytucje , które pomagają oszacować wartość pojazdu. Nie trzeba oczywiście zaczynać od zabytkowych modeli Ferrari , można poszukać czegos znacznie tańszego a czasami równie pożądanego wsród kolekcjonerów. Przykładami mogą być auta rodzimej produkcji tj. Syrenka. Egzemplarz wymagający remontu można znaleźć za 2-3 tys złotych, a taki sam samochód po renowacji do oryginalnego stanu jesteśmy juz w stanie sprzedać za 20-30tys złotych. Jak widać po ostatnich badaniach , popyt na zabytkowe pojazdy wciąż rośnie dlatego uważam ze wlasnie one są najlepsza inwestycją.
Jest wiele obszarów rynkowych w które wartoby było zainwestować oszczędności. Aczkolwiek przy tak szybko zmieniającej sie sytuacji gospodarczej ciężko trafić w opłacalną inwestycje. Jak wiadomo najlepiej szukać pewnych inwestycji. Ostatnimi czasy zza granicy przyszła do nas moda na inwestowanie w zabytki i działa sztuki. Moim zdaniem wlasnie na tym należałoby sie skupić. W miarę bogacenia się społeczeństwa pojawia sie coraz większa ilośc kolekcjonerów , która jest w stanie duzo zaplacic za dobra luksusowe. Szczególnie warto skupić sie na alternatywnych formach pomnażania kapitału , takich jak inwestycja w zabytkowe samochody. Rynek ten jest bardzo rozwinięty w Europie Zachodniej , jednakże dynamicznie rozwija sie także w Polsce. Zdecydowaną przewagą naszego kraju jest fakt, że odrestaurowanie takiego pojazdu jest znacznie tańsze niż za granicą. Z powodzeniem można nabyć zabytek w średnim stanie za niewielką cenę , a po remoncie zamieści ogłoszenie na stronie dla kolekcjonerów. Ta grupa za dobrze zachowane auto jest już w stanie wyłożyć kilkukrotnie razy więcej , niż było warte przed renowacją. Ostatnio pojawily się instytucje , które pomagają oszacować wartość pojazdu. Nie trzeba oczywiście zaczynać od zabytkowych modeli Ferrari , można poszukać czegos znacznie tańszego a czasami równie pożądanego wsród kolekcjonerów. Przykładami mogą być auta rodzimej produkcji tj. Syrenka. Egzemplarz wymagający remontu można znaleźć za 2-3 tys złotych, a taki sam samochód po renowacji do oryginalnego stanu jesteśmy juz w stanie sprzedać za 20-30tys złotych. Jak widać po ostatnich badaniach , popyt na zabytkowe pojazdy wciąż rośnie dlatego uważam ze wlasnie one są najlepsza inwestycją.
Join thousands of students profiting from perkmylife resources
Courses, notes, Q&A groups - all you need to study efficiently and achieve the goals!
- Explore our biggest groups
- and much more...